30 września 2017 r. nasz zabytkowy „Dom Holenderski” gościł 30-osobową grupę architektów ze Szwajcarii. Wizyta była dużo wcześniej anonsowana, zaplanowana i dobrze zorganizowana. Szwajcarzy byli zainteresowani modernizmem w architekturze Warszawy, a „Dom Holenderski” stanowił ważny element na trasie ich zwiedzania. Przygotowaniem całej wizyty, w tym punktu programu „Dom Holenderski” była Grupa projektowa CENTRALA. Jako platformę wspólnych poszukiwań architektów, designerów i artystów, Grupę założyli w 2001 roku Krzysztof Banaszewski, Małgorzata Kuciewicz, Jan Strumiłło oraz Jakub Szczęsny. W roku 2010 dołączył do CENTRALI Simone De Iacobis. Ze strony tej instytucji https://www.centrala.net.pl/ : “CENTRALA funkcjonuje w formie biur projektowych i pracowni autorskich jej członków-założycieli. Wiele inicjatyw CENTRALI to udana próba wywołania dyskusji społecznej na temat ochrony i rewitalizacji dziedzictwa awangardy modernistycznej. Akcje i publikacje CENTRALI służą pobudzeniu refleksji nad przestrzenią miast oraz wzmacniają wizerunek Warszawy jako miasta anegdoty i eksperymentu.”.
Szwajcarów w „Domu Holenderskim” przyjął arch. Tadeusz BIENIAS, członek Zarządu Fundacji. Przygotował dla nich pokaz historycznych zdjęć naszego budynku, zaprojektowanego w pracowni Bohdana Lacherta i Józefa Szanajcy. Bardzo się im to podobało. Powiedział też o historii domu, jego funkcjach oraz o tym, co obecnie dzieje się w pomieszczeniach tego zabytku. Czyli o Fundacji „Dom Holenderski” oraz o Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Niderlandzkiej (TPPN), bowiem obie organizacje pozarządowe są ze sobą ściśle powiązane zadaniami statutowymi i nie mogłyby istnieć bez „Domu Holenderskiego”.
Oczywiście pokazał im budynek wewnątrz i na zewnątrz, wskazując na specyficzne detale architektoniczne jak: spiralne schody prowadzące na dach (typowe dla tzw. architektury okrętowej), kominek obramowany kafelkami z Delft, duże okna na całą wysokość głównego pokoju, patio z kolumienkami, klatkę schodową prowadzącą na „mostek kapitański”, prostokątną wannę w łazience, ubikację na parterze tak małą, że można w niej tylko stać … i inne ciekawostki.
„Dom Holenderski” co trzeba wciąż podkreślać, to wspaniały dar profesora Manfreda Lachsa (sędziego Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości Hadze, w latach 1967–1993 i przez 3 lata przewodniczącego MTS) dla Fundacji “Dom Holenderski” (i TPPN). Obie organizacje troszczą się o ten dar na miarę swoich skromnych możliwości finansowych, przeznaczając na utrzymanie i konserwację budynku większość środków, jakie przynoszą organizowane tu kursy języka niderlandzkiego dla zainteresowanych dorosłych.
A do “Domu Holenderskiego” ciągną co roku liczne grupy warszawiaków, a także studenci Wydziałów Architektury wyższych uczelni, artyści i filmowcy.
Warto sięgnąć po ciekawą pozycję książkową: Beata Chomątowska. „Lachert i Szanajca. Architekci awangardy”. Wyd. Czarne. Wołowiec 2014.